W pierwszej kolejce PKO Polonia Jastrowie w swoim debiucie podejmowała Sokół Damsławek. Był to wyrównany mecz w którym zwycięstwo mogło przypaść każdej ze stron. Początek to nerwowa gra z obu stron, dużo strat, mecz toczony głównie w środkowej części boiska. Goście pierwszą groźną akcję mieli ok. 25 minuty. Po przypadkowym zagraniu ręką Krzysztofa Wiese sędzia spotkania podyktował rzut wolny w okolicy 25 metra. Zawodnik Sokoła uderzył bezpośrednio na bramkę, ale jego strzał zatrzymał się na słupku. Poloniści zrewanżowali się oddając kilka strzałów z dystansu. Kiedy wszyscy czekali na końcowy gwizdek Polonia przeprowadziła akcję bramkową. Bartek Czajka zagrał do Dariusza Wiese, który z pierwszej piłki wykonał dośrodkowanie w pole karne. Tam niepilnowany Jędrzej Wiśniewski uderzył piłkę głową, a ta po rękach bramkarza wpadła do siatki rywali. Zaraz po wznowieniu gry sędzia zakończył pierwszą połowę.
W drugiej części gry goście śmielej ruszyli do ataku chcąc odrobić straty. Sokół był bliski wyrównania po jednym z rzutów rożnych. Po strzale jednego z zawodników Jakub Ludewicz sparował piłkę i w dużym zamieszaniu udało się ją wyeksponować poza pole karne. W odpowiedzi Łukasz Kamiński oddaje strzał z za pola karnego, który z trudem broni bramkarz gości odbijając piłkę na rzut rożny. W końcówce spotkania zarysowała się niewielka przewaga gości, ale Poloniści nie dali sobie strzelić wyrównującego gola. W doliczonym czasie gry gospodarze mogli zdobyć drugą bramkę. Jędrzej Wiśniewski wbiegł z piłką w pole karne, skupiając na sobie uwagę obrońców i bramkarza wyłożył piłkę na piąty metr. Niestety Damian Gnieździński nie sięgnę piłki, a miał przed sobą pustą bramkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz i Polonia Jastrowie mogła się cieszyć z pierwszych trzech punktów.