Wywiad z Iwem Zubrzyckim z 2005 roku
Dziś mija osiem lat od śmierci Iwa Zubrzyckiego - wychowanka Unii Wapno, który swoją piłkarską karierę kontynuował m. in. w Polonii Warszawa, Zniczu Pruszków, Jagiellonii Białystok i Jezioraku Iława. Przeglądając materiały archiwalne natrafiłem na wywiad, przeprowadzony z nim z 10 lipca 2005 roku. Był to czas, kiedy Iwo podpisał kontrakt z Jagiellonią, szykującej się do walki o awans do Ekstraklasy. Rozmawialiśmy telefonicznie, Iwo akurat podróżował gdzieś autobusem. Co pewien czas zrywało nam połączenie, ale dobrnęliśmy do końca. Zapraszam do lektury.
Iwo Zubrzycki - profil zawodnika na portalu 90minut.pl
"Będzie ciężko ale trzeba walczyć"
Wywiad z Iwem Zubrzyckim - wychowankiem Unii szykującym się do występów w Jagiellonii Białystok
Utworzono 10 lipca 2005
Iwo Zubrzycki - wychowanek Unii Wapno, a ostatnio nowy nabytek Jagiellonii Białystok, która szykuje się do walki o pierwszą ligę. W przerwie między zgrupowaniami udało nam się namówić tego piłkarza na krótką rozmowę.
- Oferta Jagiellonii nie była jedyną jaką otrzymałeś w ostatnim czasie. Co zadecydowało o Twoim wyborze?
- Oprócz Jagiellonii w grę wchodziły jeszcze KSZO Ostrowiec, Ruch Chorzów i Widzew Łódź. Wybrałem klub z Białegostoku przede wszystkim ze względu na trenera Adama Nawałkę, który zauważył mnie w Grajewie podczas meczu, jakieś dwa miesiące przed zakończeniem rozgrywek trzeciej ligi. Od tamtej pory trwały rozmowy między klubami, również między nami osobiście. Poza tym wydaje mi się, że była to najlepsza oferta spośród wszystkich, które otrzymałem. Wybierając ten klub myślałem perspektywicznie. Kontrakt będzie trwał trzy lata z opcją przedłużenia na cztery.
- Jakie są założenia trenera wobec Ciebie, czy widzi Cię w pierwszym składzie?
- Wydaje mi się, że trener myśli o mnie przyszłościowo, aczkolwiek daje mi do zrozumienia, że pierwszy okres nie będzie dla mnie okresem straconym i będzie myślał o tym żebym dostawał jak najwięcej szans. Dużo będzie zależało ode mnie - jak będę się prezentował na treningach i w sparingach. Jak na razie wszystko wygląda dobrze. Gram na lewej lub prawej stronie pomocy. W ataku w Jagiellonii raczej nie będę występował.
- Kto będzie Twoim konkurentem do miejsca w wyjściowej jedenastce.
- Rywalizacja w Jagiellonii jest chyba największa w drugiej lidze. Mamy wyrównaną dwudziestoosobową kadrę, przeprowadzono transfery pierwszoligowe. O miejsce w pierwszym składzie będę rywalizował z Pawłem Sobolewskim, Dariuszem Łatką. Do tego dochodzi jeszcze Ariel Jakubowski. Będzie ciężko, ale trzeba walczyć.
- Jakie są Twoje wrażenia po pierwszym tygodniu pobytu w Jagiellonii?
- Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wiadomo, dużo osób doszło i wszyscy dopiero się poznajemy. Choć z niektórymi piłkarzami znamy się z boisk trzecioligowych, ze sparingów, z różnych kadr, więc nie wszyscy jesteśmy dla siebie obcy. W Straszęcinie wzajemne relacje, również z trenerem i kierownictwem, wyglądały dobrze i wydaje mi się, że będzie coraz lepiej.
- Jagiellonia przez media i fachowców jest kreowana na pewnego kandydata do awansu. Co o tym sądzisz?
- Zgadzam się. Po tym co zobaczyłem w Białymstoku wydaje mi się, że te zdania nie są przesadzone i jak najbardziej Jagiellonia zasługuje na awans do pierwszej ligi. Myślę, że w tym roku cel ten zostanie osiągnięty.
- Z którym trenerem najlepiej współpracowało się Tobie do tej pory?
- Z każdym po kolei, bez wyjątku, współpraca układała się bardzo dobrze. Na początku z trenerem Grabowskim, później przez moment z trenerem Janickim. Ostatnio pracowałem z trenerem Chrobakiem, a teraz z Nawałką, z którym chciałbym awansować do pierwszej ligi.
- Jak wspominasz grę w Unii?
- Bardzo miło, wiele się nauczyłem. Wiadomo - pierwszy klub, pierwsze sukcesy. Drobne też cieszyły. Od tego wszystko się zaczęło. Można powiedzieć, że to były podstawy.
Piechur
Komentarze